Lęk, czy można z nim wygrać?

Lęk, czy można z nim wygrać?

Martwienie się to nawyk, który pozwalania istnieć negatywnym myślom. Skupiamy naszą uwagę i energię na wszystkim tym, co jest niepokojące.

Myślisz „co by było gdyby” i zazwyczaj myślisz „co by było, gdyby” w sposób, który jest negatywny. To jest właśnie zmartwienie. Martwienia się nauczyli nas dorośli gdy byliśmy dziećmi i my uczymy nasze dzieci martwienia się dosłownie o wszystko. Martwimy się, gdy pojawia się niepewność. To nawyk, który mamy wszyscy.

Jest różnica między zmartwieniem a lękiem. Martwienie się jest negatywnym stanem psychicznym. Lęk jest pobudzonym stanem fizycznym.

Profesor psychologii klinicznej i eksperymentalnej na Uniwersytecie w Manchesterze oraz Uniwersytecie Nauki i Technologii w Trondheim Adrian Wells* wyróżnia dwa typy zamartwiania się:

  • Zamartwianie się typu 1 – dotyczy zdarzeń zewnętrznych (praca, związek, dobrobyt itd.) oraz niepoznawczych zdarzeń wewnętrznych (doznania somatyczne)

  • Zamartwianie typu 2 – skupia się na charakterze i występowaniu samych myśli, np. gdy ktoś martwi się, że martwienie się wpędzi go w chorobę. To nic innego jak martwienie się martwieniem. Negatywne oceny zamartwiania się wywodzą się z negatywnych przekonań, które są siłą napędową GADu i to od nich zależy to, czy będzie widziane jako poddające się kontroli czy też nie. Są one często wyuczone w dzieciństwie lub wieku dojrzewania, a następnie wzmacniane przez doświadczenia w dorosłym życiu. Oto jedne z przykładów takich przekonań: „Martwienie się ma szkodliwe skutki.” „Mogę zwariować/zachorować od tego ciągłego zamartwiania się.” „Gdybym był silniejszy, mógłbym przestać się martwić.”

Zaczyna się od martwienia się, a potem, kiedy się martwisz, ciało zaczyna się denerwować co sprawia, że dostraja i staje się czujne. Jest pobudzone. Myśli wzbudziły przekonanie, że coś może być nie tak. Od teraz będziesz żyć w stanie, w którym musisz uważać.

Kiedy już ciało jest wzburzone kolej na umysł. On mówi: „Cóż, moje ciało jest wzburzone, a ja to spowodowałam/em”. Myśli zaczynają niepokoić ciało. Kiedy pobudzenie w ciele wzrośnie do takiego stanu, że mózg zacznie się martwić, zaczynasz panikować, a atak paniki ma na celu wydostanie cię z potrzasku, w którym się znajdujesz. Tym samym w wielkim skrócie przekonaliśmy swój własny umysł, że mamy prawdziwe kłopoty. To, że inni widzą tylko panikę nie oznacza, że Ty tego nie czujesz naprawdę, że zmagasz się z prawdziwym lękiem.

Czy da się z tego wyjść?

Ta dysfunkcja nawyku może być leczona, a proces zaczyna się od kontrolowania i analizy zmartwień. Nie dajemy przyzwolenia na dryfowanie naszym myślom. Jeśli potrafimy przełamać nawyk martwienia się i przejąć kontrolę nad swoimi myślami, całkowicie zmienimy to, kiedy i jak bardzo się boimy. Najczęściej zaleca się, dobrze udokumentowaną w zakresie leczenia tego zaburzenia, terapię poznawczo-behawioralną.

Niezwykle istotną rolę we wszelkich terapiach i treningach mentalnych pełni psychoedukacja. Dzięki temu klient podnosi świadomość z czym ma do czynienia, jakie mechanizmy powodują pewne stany, zaburzenia lub rysy osobowości. W gabinecie pracujemy m.in nad akceptacją myśli, rzeczywistości, trenujemy uważność, relaksacje.

Anna Rz.*Wells, A. (2010). Terapia poznawcza zaburzeń lękowych. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Jeśli masz zapytania, wątpliwości lub chcesz umówić się na konsultację napisz do mnie na adres email: tm@annarzewuska
Znajdziesz mnie także na:
Zmiana nie zrobi się sama.
Będę w tym z Tobą!

Dodaj komentarz